Finanse i transfery

Jeśli chodzi o finanse klubu, to nie ma co się czarować. Jak spora większość klubów w Hiszpanii, mają oni niespłacone pożyczki w okolicach 20 milionów euro. Zatem na wielkie transfery nie ma co liczyć, ale czy to źle? Największymi wygranymi ubiegłego sezonu byli piłkarze z Valladolid, którzy do Primera Divison przystąpili prawie w takim samym zestawieniu jak w Liga Adelante, a mimo to ani przez moment nie byli zagrożeni spadkiem. Do zespołu na chwilę obecną dołączyli tacy piłkarze jak: Gil (Valencia CF – już na stałe), Tono (Granada), Mario (Betis), Lomban (Barcelona B), Sapunaru (Saragossa) Cisma (Atletico Madryt) oraz wypożyczeni – Stevanovic, Manu del Moral, Botia (wszyscy Sevilla) i Ruben Perez (Atletico Madryt). Z klubu odeszli Etxeira i Xumetra. Ten pierwszy to najlepszy defensor tego klubu, czy nawet ligi, jednak dał się skusić na świetną propozycję z Athletic Bilbao. Drugi przeniósł się do Levante UD. Szybki skrzydłowy z dobrym uderzeniem. Jest więcej ubytków, o których jednak nie warto dłużej pisać.

Estadio Manuel Martínez Valero

Na początku nazywał się Estadio Nuevo. Stadion mogący pomieścić niemal 40 tysięcy kibiców na pewno będzie jednym z wyróżniających się boisk. Pierwszy mecz na tym stadionie rozegrali piłkarze Elche z reprezentacją Meksyku 8 września 1976 roku. W 1982 roku stadion Martinez Valero był jednym z 17 stadionów, na którym rozgrywano Mistrzostwa Świata w Hiszpanii. Rozegrano wtenczas na nim 3 spotkania, w tym jedno które zapadło w pamięć i zapisało się w historii jako najwyższy wynik w historii MŚ – triumf Węgrów nad Salwadorem 10-1.

Atut własnego boiska w Secunda Division świetnie wykorzystało właśnie Elche, którzy to tylko raz ponieśli niespodziewaną porażkę z Mirandes, oraz 5 razy dzielili się punktami. W tym roku na ten moment karnety wykupiło około 16 tysięcy kibiców, a zarząd przewiduje sprzedaż w okolicach 25 tysięcy.

Przewidywania na nowy sezon

Nie bez przyczyny porównywałem ten klub do Realu Valladolid. Mimo tego, że są na wstępie głównym kandydatem do spadku, to myślę że mogą podzielić los – Los Pucelanos. Klub praktycznie bez większych gwiazd, budujący swoją drużynę od znakomitej gry w defensywie, czyli to samo co pokazywał Real Valladolid w SD. Do tego trener młodego pokolenia, których coraz więcej w Hiszpanii i to oni odnoszą największe sukcesy.

Terminarz dla klubu okazał się dość łaskawy. Na początku będą mogli się spotkać z drużynami, które nie powinny przewyższać ich poziomem gry. Wyprzedane Rayo Vallecano, następnie ciężki mecz z Realem Sociedad, spotkanie z Almerią, Realem Valladolid i Osasuną Pampeluna.