Zależało mi, żeby nikt mnie nie znalazł, czyli potrzebowałam kryjówki doskonałej. Jakoś nie wydawało mi się, że tutaj ją znajdę. Jednak skoro od samego początku turystyka stała się moją drogą ucieczki, postanowiłam kontynuować tę opcję. Trudno, stało się. Z drugiej strony – kto uwierzy, że pojechałam sobie gdzieś w nieznane, nie zastanawiając się, co robię? Kto wpadnie na to, że ja, nienawidząca jeździć, uznam, że to właśnie turystyka stanie się moją drogą ucieczki?
Dobra, dosyć dramatyzowania. Muszę się otrząsnąć z tych myśli i znaleźć wreszcie ten dom, w którym miałabym się zatrzymać.
Bardzo interesujący blog 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.