CZY NASZE MYŚLI, KTÓRE PRZETWARZAMY PRZEZ CAŁY DZIEŃ MAJĄ SENS? CZY W OGÓLE POTRAFIMY SIĘ SKUPIĆ NA MYŚLACH ROZGRANICZAJĄC CO JEST WAŻNE?
NIE ZAWSZE TO CO UWAŻASZ ZA SŁUSZNE TAKIE JEST…

Produktywnie myśleć, to po prostu naprawdę skupić się na czymś co doprowadzi Cię do konkretnego celu jaki chcesz osiągnąć.

Dziś odejdę od opowiadania i przystąpię znów do przedstawienia moich przemyśleń. Z opowiadaniem wcale się nie żegnam, po prostu czas na urozmaicenie i tworzenie, po to aby wyrzucić z siebie natłok myśli, które może i komuś w czymś pomogą, może uzupełnią jakieś odpowiedzi, które od zawsze były zadawane. Zapraszam również do dzielenia się myślami w komentarzach lub prywatnych wiadomościach. Wspólnie możemy więcej.

Bo czasami człowiek jest rozdarty na dwa i nie wie co ma robić. Ma dwie metody działania:

-udawanie, że nic się nie dzieje, starając się zapomnieć

-duszenie się, wspominanie i rozdrapywanie

W pewnym momencie te dwie metody działania zazębiają się. A kiedy to następuje? Czy w każdym przypadku? Wszystko zależy od rangi zdarzenia, od tego jaki wpływ ma na nas dana sytuacja. Musimy zdać sobie sprawę, że nic nie dzieje się bez powodu. Zawsze każda sytuacja ma jakiś konkretny cel, jakiś konkretny plan na nas odgórnie. Tak, już obmyślony ze szczegółami. Czasami nie da się uniknąć zderzenia z tym od czego tak bardzo chcielibyśmy uciec. Gdy nagle coś się stanie, to mamy pretensje pierwsze do otoczenia, a później do samego siebie, a dlatego, że zdajemy sobie sprawę, że pewnych sytuacji mogliśmy uniknąć. Ale po pewnym czasie uświadamiamy sobie, że musiało się coś stać, a po to żeby zrozumieć co tak naprawdę jest dla nas ważne, jaką wartość stanowi dana rzecz.

Niektóre rzeczy stanowią dla nas ogromne znaczenie ale tak z początku, a potem nagle zaczynają tracić na wartość, a my zaczynamy chcieć coraz więcej i to dotyczy wszystkich aspektów życia, bo gdy zaczynasz zarabiać, to zaczynasz chcieć mieć coraz więcej, jeżeli coś jest dla Ciebie niedostępne starasz się to zdobyć i nie chodzi tu o pieniądze tylko o każdą niematerialną sytuację naszego życia. Gdy coś zaczyna Ci się udawać i osiągasz wyznaczony cel, to stawiasz sobie poprzeczkę coraz wyżej. Dla każdego ta poprzeczka coś innego oznacza. Może to być mała rzecz ale bardzo istotna. Ważne żeby od czegoś zacząć i po prostu dążyć do wyznaczonych celów. Jeżeli dajesz sobie poprzeczki i je pokonujesz to znaczy, że wszystko gra, a jeżeli boisz się, to dalej stoisz w miejscu, a wydawałoby się że nie.

Przez cały dzień przebiega nam milion myśli i pewnie połowa z nich jest bez sensu, nawet nie skupiasz się na większości z nich i pewnie nie mają żadnej wartości, choć wydaje Ci się że naprawdę mają w sobie moc. Może wiesz o co mi chodzi, a jak nie to czasami po prostu wieczorem pomyśl sobie o tych myślach które przechodziły Ci przez głowę, właśnie dziś. Dlaczego o tym piszę? Bo wydaję mi się, że za mało skupiamy się na rzeczach ważnych, a przywiązujemy wagę do rzeczy bezwartościowych i mówię o prawie każdym, o mnie, o Tobie i nie myślę żeby w jakiś sposób dotknęło Ciebie, to że mówię, iż większość naszych myśli jest bez sensu i nie są w żaden sposób produktywne.

W naszym życiu pojawiają się takie sytuacje, które wywierają na nas piętno na dłuższy czas, ukazując jak coś jest dla nas ważne lub jak coś jest dla nas bez sensu, to jak niszczy nas od środka. Czy masz tak, że czasami czujesz, iż masz na sobie coś przylepionego i nie możesz tego zdjąć? Myślisz, że udało się, a jednak znów obracasz się i czujesz na sobie jakiś balast, którego chcesz się za wszelką cenę pozbyć. Niektóre sytuacje wracają do nas jak bumerang, a przede wszystkim przez pryzmat wspomnień. Chyba najgorsze jest to jak te wspomnienia są dobre, a dopiero na samym końcu zaczynają zacierać się i przeistaczać w coś złego. Wspomnienia bywają piękne, ale czasami lepiej ich niemieć, jeżeli nie potrafi się z nimi sobie poradzić i odpowiednio posegregować do właściwych szuflad w swojej głowie.

Kto walczy wygrywa lub przynajmniej wie, że coś robi. Kto rzuca broń na ziemię i podnosi ręce, upadnie prędzej czy później.

Wszystko jest kwestią nastawienia do życia, nastawienia do sytuacji, które przytrafiają się nam na co dzień. Większość zadaję pytanie:

-Jak ma żyć?

-Jak ma coś osiągnąć?

-Jak ma coś konkretnego zdobyć?

-Jak ma odnaleźć siebie?

Oczekuję odpowiedzi od innych, a tak naprawdę nie szuka jej w ogóle w sobie.